Tytuł: CafeBocian - Strona Rodziców :: Grupa z nazwÄ… od 12 marca do 30 kwietnia 2008

Dodane przez Administracja dnia 18/11/2010 12:55
#12

Agnieszka i Tomek! Gratulacje!!! Niezły okaz ten Wasz synuś, ile waży? Bardzo się cieszymy i mamy nadzieję, że wszystko ok?
Miałam napisać o porodzie i ciągle coś (głównie Zofik) przeszkadza, żeby tak usiąść na spokojnie (ale siedzieć mogę już od dłuższego czasu ) Więc tak skrótowo: U nas zaczęło sie jak na filmach - o trzeciej w nocy. Ale nie panikowaliśmy i do szpitala pojechaliśmy dopiero koło 6. Do Jagody: zdążyłam ogolić nogi! No i w szpitalu (Raszei) zaczął się stres, bo nas nie przyjęli. Mimo, że byłam pacjentką ordynatora! Wywalili! Kazali jechać na Lutycką albo dzwonić i czekać. No to pojeździliśmy po Poznaniu, już miałam wizje porodu na jakimś rondzie. Wszystko dobrze się skończyło, bo nas o 8 przyjęli z powrotem, ale co się nadenerwowaliśmy to nasze. Dalej było podobnie - dzień zawalony porodami i traktowanie zgodne z tym. Z jednej strony się nie dziwię, personel radził sobie jak mógł, ale człowieka krew zalewa jak pomyśli o nawoływaniach do prokreacji i zmniejszania niżu demograficznego. Dobrze, dobrze, to niech ktoś stworzy do tego warunki! Ale dość tej goryczy. Sam poród - BARDZO MęCZąCY. To jest to, co mnie zdziwiło, bo myślałam, ze dam radę chodzić, skakać na piłce itp. a ja po prostu nie mogłam ustać na nogach momentami. Marcin "mną skakał", bo ja nie miałam siły. Ale dało się przeżyć. Obecność Marcina okazała się niezastąpiona, nie odszedł ode mnie na krok. Bez niego sobie nie wyobrażam!!! Sam poród, jak na pierwiastkowe standardy, nie był zbyt długi, w książeczce mam wpisane I faza 6,5 godz, II faza 30 min. Ale jak na to, kiedy poczułam pierwszy skurcz to wszystko wszystko razem trwało 14 godz, ale te pierwsze siedem dało się spoko wytrzymać.
Aha i nie zgadzam się z twierdzeniem jakiejś laski cytowanej przez Jagodę, że "poród to pikuś, połóg to jest dopiero jazda" (czy jakoś tak). Dla mnie połóg to luzik, pozbierałam sie bardzo szybko, czego i reszcie dziewczyn życzę.
Czekamy na kolejne dzieciaczki, pozdr
______________
Ola i Marcin